Stosunek Tajów do obcokrajowców przybywających do ich kraju na dłużej ma swoje korzenie w historii i czasach kolonialnych. Jednym z ich największych powodów do dumy i poczucia wyższości nad sąsiednimi narodami jest fakt, że Tajlandia nie była nigdy kolonią. To właśnie jest leży u podstawy podejścia do obcokrajowców tzw. farangów. Tajowie są bardzo nieufni w stosunku do mieszkających w Tajlandii obcokrajowców.
Tajowie oczekują, iż obcokrajowiec zamieszkując w ich kraju szybko się przystosuje i co najważniejsze nie będzie podważał ich zdania, zachowań i podejścia do życia. Trzeba przyznać, że lenistwo Tajów, niekonsekwencja i brak ambicji może ostro dać się obcokrajowcom we znaki, ale oni oczekują, że przybywając tutaj będziesz postępował tak samo jak oni. Przy każdej możliwej okazji usłyszysz:
To jest Tajlandia – This is Thailand
To jest kultura Tajów – This is Thai culture
To zwroty, które według Tajlandczyków, powinny być odpowiedzią na wszystkie wątpliwości i brak zrozumienia dla ich postępowania u obcokrajowców. Tyle musi wystarczyć.
U podstawy tajskiej kultury leży Buddyzm, jednak Tajowie traktują bardzo wybiórczo zasady narzucane przez religię. Zwykle wykorzystują je w taki sposób, by wytłumaczyć swoje naganne postępowanie. Co więcej, sądy w Tajlandii do tego stopnia chronią Tajów, że nawet gdy wina ewidentnie leży po ich stronie, orzekają na niekorzyść obcokrajowca. Ta niezrozumiała dla kultury zachodniej pełna akceptacja społeczna sprawia, że Tajom uchodzi wszystko na sucho.
Unikają agresji, złości, nienawiści. Nie są skłonni do okazywania negatywnych emocji i jak ognia unikają sytuacji mogących wywołać dyskomfort u kogokolwiek. Stąd też uśmiech w Tajlandii jest tak często spotykany. To unikanie konfrontacji, konfliktów i sprawiania komukolwiek przykrości jest utopijne, ale nikt się tym nie przejmuje.
Oddając pojazd do mechanika nie możemy być pewni, czy zadeklarowany termin będzie dotrzymany. Zwykle nie będzie, bo w międzyczasie przyjechał ktoś inny i tajski mechanik mu nie potrafił odmówić, żeby od ręki naprawić jego skuter. Tym, że nie naprawił twojego samochodu, Taj zupełnie się nie przejmuje. Gdy przyjedziesz po odbiór pojazdu, Taj znajdzie milion wymówek, które swoją naiwnością przypominają kilkulatka. To, że Tajlandczyk nie dotrzymał terminu w żaden sposób nie sprawi, że zostanie dłużej w pracy, bo tego się nie praktykuje, przecież po pracy umówił się ze znajomymi i nie może sprawić im przykrości.
„Tracenie twarzy” może mieć swoją odwrotną formę, czyli „dawanie twarzy” czyli chwalenie Taja.
Tajowie tak w życiu, jak i sprawach zawodowych kierują się uczuciami. Bardzo łatwo ich urazić i nie ma znaczenia czy ich zachowanie było racjonalne czy nie. Nie patrzą na sprawy obiektywnie, tylko przez własny filtr. Są nieufni i póki sami do czegoś dojdą to ciężko ich do racji drugiej strony.
Istotną rolę, o ile nie najistotniejszą w życiu Tajów pełni sanuk, czyli zabawa i przyjemności. To im podporządkowują swoje życie. Lubią dobrze zjeść, dlatego tak popularne są tam desery i wszelkie słodkości, Ważna jest rodzina i relacje z bliskimi. Praca jest gdzieś na końcu listy życiowych priorytetów.